IE: Prognozy na najbliższe miesiące. Trwa cisza przed burzą.
polski think- tank ekonomii z Zielonej Góry
Prognozy na najbliższe miesiące
Obecny okres jest klasyczną "ciszą przed burzą". Teoria czarnych łabędzi pozwala mi to przewidzieć.
Jestem ekonomistą z wykształcenia. Nie zajmuję się pracą w zawodzie, pracuję jako wydawca oraz tworzę serwisy internetowe, co jest ciekawą pracą z bardzo różnorakim kontentem z różnych branż gospodarki. Mam styczność z bardzo różnorakimi dokumentami. Mój wywód opiera się na dokumentach z którymi się zetknąłem w pracy zawodowej związanej z branżą irygacji.
Co sądzę? Że nadejdzie susza. Dzisiaj już ziemia była suchym pyłem, gdy sadziłem dzisiaj kilkaset sadzonek na moim ogródku. Kolega stwierdził że w tym roku sadzi tylko kilka roślinek bo wie że mu to wszystko i tak "na wiór wyschnie". Od trzech lat przed moją firmą schną nasadzone tam miejskie krzewy iglaste. Wyschło już kilkanaście iglastych drzewek. Mój sąsiad stracił cały rząd kilkunastu czy kilkudziesięciu iglaków, a przecież swój ogródek podlewa, nie dając temu po prostu rady. Ja zaś mam sztuczne nawadnianie a i tak wyschły mi niektóre drzewa.
Gdy publikowałem opisy upadku różnych cywilizacji, pamiętam że cywilizacje kończyły niekiedy suszą spowodowaną nadmierną eksploatacją zasobów naturalnych. Ot, np. wycięto zbyt wiele drzew, przez co - zbyt mało roślinności ciągnęło wodę z warstw wodonośnych ku powierzchni ziemi. Przez ów brak wysysania wody przez największe rośliny- poziom podziemnych warstw wodonośnych obniżył się, czasem tak dalece że cywilizacje upadały. Jako że lasy działają niczym gąbka- i wyciągają wodę podnosząc poziom lustra wody- wycięcie lasów drogą rabunkowej gospodarki doprowadziło do upadku niektóre cywilizacje prekolumbijskie w Ameryce Południowej.
Badacze zaś dowiedli, że demokracja, czy też demokratyzacja, jest związana z zasobami wody. Gdy wody zaczyna brakować, kończą się też demokracje. Koniec kropka. Kraje, gdzie woda jest zasobem skąpym albo rzadkim, demokracjami są coraz częściej już tylko z nazwy. Badanie z 2016 r. wykazało, że kraje, których rolnictwo jest uzależnione od nawadniania, mają większe skłonności do autokratyzmu niż inne kraje. Autorzy dokumentu z czasopisma naukowego są zdania, że
"efekt ten ma historyczne korzenie: nawadnianie pozwoliło elitom ziemiańskim na terenach jałowych zmonopolizować wodę i grunty orne. To sprawiło, że elity stały się silniejsze i mogły lepiej przeciwstawić się demokratyzacji".
(por. "Irrigation and Autocracy" autorstwa Jeanet Sinding Bentzen, Nicolai Kaarsen, Asger Moll Wingender, w: Journal of the European Economic Association, tom/ volume 15, Issue 1, luty/ February 2017, str 1–53, https://doi.org/10.1111/jeea.12173 ).
Z jeziora gdzie wypoczywamy, największego w regionie, okoliczni rolnicy wypompowali tyle wody do podlewania swoich upraw, pastwisk i pól (dzięki sieci przedwojennych kanałów) że poziom wody opadł o metr czy dwa. W portach żaglówek pomosty stoją po części na piasku. Konflikt o wodę? Szoruję o dno gdy się tam ostatnio kąpię. A o ile obniży się jezioro w tym roku? Czy ci rolnicy płacą za wodę?
Jestem weganem. Jem owoce i warzywa. Na ogródku dzisiaj, będąc pierwszy raz po zimie z zasobem sadzonek, spotkałem zeszłoroczne warzywa które przezimowały, włącznie z botwiną którą sadziłem rok temu i która z powodu suszy nie urosła, od ponad roku pozostając maleńką botwiną, zbyt małą by ją zjeść. Zdziwiony zrywałem kalarepki czy pory z ubiegłego roku. Dzisiaj, w kwietniu, kupiłem świeżutką z pola, sadzoną jeszcze w ubiegłym roku. Rzeżucha także przezimowała u mnie na ogrodzie od grudnia czy listopada. Od dwóch lat z dobym skutkiem sadzę rzeżuchę także zimą.
Aha- prognozy.... Moja prognoza to: susza i jej społeczno- gospodarczy efekt. Moim zdaniem to nas czeka. Ile dzisiaj wynosiła wilgotność ściółki w lesie? 9% 10%? Kolega mi tłumaczył że rośliny kiełkują dopiero przy wilgotności rzędu 30 procent. Podobno w ciągu ostatniej doby wybuchło 1000 pożarów lasów. Pewnie czekają nas pożary lasów... Wegan czeka także niesienie pomocy pozostałym przy życiu dzikim zwierzętom by te nie umarły z pragnienia. Już dzisiaj robiłem zdjęcie wyschniętego na kamień stawu w pobliskim parku. W parku żyją jakieś węże.
Sytuacja społeczno-gospodarcza robi się coraz bardziej zagmatwana. Już obecnie w moim niewielkim środowisku jestem stroną- tą złą, konfliktu o wodę. Ostatnia rozmowa którą przed chwilą odbyłem, dotyczyła zresztą konfliktu o wodę, dzięki której nawadniam swój ogródek. Gdybym miał płacić pełne koszta, nie wiem ile by mnie wyniósł kilogram pomidorków. 500 złotych? Zgaduję tylko. W zeszłym roku ogródek mi nie obrodził. Ziemi nie nawoziłem, wody poszło dużo bo dookoła rosną brzozy, a w ogródku uschła mi nawet mięta.
Czarne łabędzie. "(...) rara avis in terris nigroque simillima cygno (...)" - w swojej antycznej książce napisał antyczny autor Juvenalis. Do czasów nowożytnych nikt mu nie wierzył. Nie ma czarnych łabędzi- twierdzono, aż odkryto je w nowożytności, w 1697 roku w Australii.
Dzisiaj mamy na niebie mnóstwo czarnych łabędzi. Czarnym łabędziem jest - pandemia czy też epidemia. Czarnym łabędziem- jest też susza i suche iglaste drzewka które w zeszłym roku o tej porze jeszcze nie wyglądały jak uschłe. Dzisiaj z konewką podlewałem trzy iglaste drzewka ozdobne które sam sadziłem w okolicy jako ogrodnik- partyzant. Już nie miały niemal żadnej zielonej igły choć w zeszłym roku jeszcze były zielone.
To kombo epidemii i suszy- jeśli wierzyć statystyce, jest wydarzeniem rzadkim, ot, czarnym łabędziem. Na podstawie takich wydarzeń o bardzo rzadkiej częstości występowania- statystycy nauczyli się przewidywać przyszłość.
Więc- czarny łabędź stał się symbolem błędu poznawczego: jeśli coś wg danych historycznych nie zdarzało się do tej pory, to nie znaczy że nie ma prawa się wydarzyć.
Dlatego też w żadnej analizie nie powinno się używać znanego w statystyce rozkładu normalnego (rozkładu Gaussa), ponieważ jest to tylko wielkim intelektualnym oszustwem, pomijającym fakt istnienia czarnego łabędzia. Stosowanie rozkładu normalnego współcześnie winno być całkowicie zaniechane np. w analityce finansowej i ekonomicznej.
Stosowanie rozkładu normalnego jest współcześnie identyfikowane przez eseistę Nassima Taleba jako błąd ludyczny, tzw. ludic fallacy, jeden z kategorii błędów poznawczych- i jest to nadużywanie gier i kostek do gry do przewidywania zdarzeń z realnego aktualnego życia.
"basing studies of chance on the narrow world of games and dice"
wg Taleb, Nassim (2007). The Black Swan. New York: Random House. p. 309. ISBN 1-4000-6351-5.
Jak to ujmuje Nassim Taleb, eseista, w swojej książce:
"What we call here a Black Swan (and capitalize it) is an event with the following three attributes.
First, it is an outlier, as it lies outside the realm of regular expectations, because nothing in the past can convincingly point to its possibility. Second, it carries an extreme 'impact'. Third, in spite of its outlier status, human nature makes us concoct explanations for its occurrence after the fact, making it explainable and predictable.
I stop and summarize the triplet: rarity, extreme 'impact', and retrospective (though not prospective) predictability. A small number of Black Swans explains almost everything in our world, from the success of ideas and religions, to the dynamics of historical events, to elements of our own personal lives."
wg Taleb, Nassim Nicholas (22 April 2007). "The Black Swan: Chapter 1: The Impact of the Highly Improbable". The New York Times.
Cisza przed burzą to także czas przygotowań. Jeśli mam podać kolejną wyszperaną złotą myśl - to zacytuję Petera Greenawaya, który twierdził że los sprzyja przygotowanym jednostkom. Należy więc być przygotowanym. Przygotowujmy się więc- na suszę i jej efekty w gospodarce i życiu społecznym. Jak to było już w kwietniu ubiegłego roku? Wyszperałam w archiwum z 28 kwietnia ub r:
"Zboża w Polsce nie wzeszły z powodu dramatycznej sytuacji hydrogeologicznej- twierdzi (geo)fizyk na antenie telewizji TVN. W calej Europie nie ma nigdzie tak dramatycznej sytuacji jak w Polsce. W Egipcie, kraju półpustynnym, jest większy zasób wód gruntowych jak w Polsce.
W zeszłym roku ukazał się raport o pustynnieniu Polski. Obecnie woj. łódzkie ma pustynnieć.
Do lat 80-tych prowadzono błędną politykę melioracji. W dodatku masowo wycina się drzewa. W przypadku suszy drzewa niemal nie wchłaniają dwutlenku węgla. "
Adam Fularz
na podstawie wypowiedzi geofizyka w kanale TVN-dzisiaj o godz. 9.15"
Znalazłem też notatkę z kolejnego dnia:
Wspomnienie dnia 24 kwietnia 2019Ktoś znajomy powiedział że Polskę czekają wielkie pożary lasów i że ubezpieczył dom od ognia. Ja zaś opowiadałem jak czytałem ostatnio jakiś tekst o śmierci cywilizacji w Ameryce Południowej po tym jak wykarczowano lasy. Lustro wody opadło tak mocno w wyniku wycinki lasów że nastąpiła susza. Było to trwałe.
Na koniec- kolejne kombo, korelacja skrajnych zdarzeń. Mieszkam kilkanaście km od Ody. Gdy kilka dni temu płynąłem po rzece, pytałem sternika o stan wody. Sternicy mierzą stan lustra rzeki kijami musząc poznać żeglowność ....I oto słyszę że zdarzyło się kolejne kombo. Statki pasażerskie, wycieczkowce z niemieckimi emerytami, jedyne jakie jeszcze w ogóle jeżdżą- nie popłynęły z powodu epidemii, ale także- nie udałoby się to z powodu stanu wody. Zwykle rzeka o tej porze roku była żeglowna dla wycieczkowców, a teraz- urwały się jedyne statki jakie jeszcze tu pływały. I to nie tylko z jednego powodu- ale - wystąpiła korelacja aż dwóch powodów dla których to zdarzenie nie nastąpiło...Ktoś powie, że to nic nie znaczy, a dla mnie- to kolejne rzadkie zdarzenie w okolicy.
Adam Fularz
na podstawie Wikipedii
Komentarze
Prześlij komentarz